poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Ulubieńcy marca,

Czas na ulubieńców z kolejnego miesiąca, jak zwykle z małym poślizgiem. 

1. Miejsce
Stół i Wół
ul Bramowa 2-6, Lublin
Ostatnio odwiedziłam moje rodzinne, nie tak dawno opuszczone miasto. Już jakiś czas temu zauważyłam potencjalnie interesującą, nowo otwartą restaurację w Lublinie,  którą chciałabym odwiedzić. 
Pyszne burgery (lepszych nie jadłam w Warszawie), świetnie wysmażone mięso, idealna sałatka z pieczonym rostbefem (chyba nigdy nie jadłam "na mieście" lepszej sałatki). Do tego świetny wystrój i miła obsługa - na pewno tam powrócę.
2. Film
Domowy maraton filmów polskich filmów
W marcu zrobiłam sobie maraton polskich filmów. Po raz kolejny obejrzane zostały: Miś, Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, Nie lubię poniedziałku, Poszukiwany Poszukiwana, Nie ma róży bez ognia, Brunet wieczorową porą, Zaklęte rewiry. Kiedyś mówiłam, że nie lubię polskich filmów, jednak od pewnego czasu wiem, że lubię - ale te starsze. Jeśli ktoś ich jeszcze nie widział to musi koniecznie nadrobić zaległości!
3.
Herbata
Big Active, Zielona z opuncją i mango
Uwielbiam owocowe smaki w herbatach. Ostatnio postanowiłam znowu powrócić do regularnego picia zielonej herbaty, a w sklepie w ręce wpadła mi ta właśnie - opuncja i mango potrafiły mnie skutecznie zachęcić do kupna.
4. Kosmetyk
Baza pod makijaż
Studio Secrets, L'Oreal

Najśmieszniejsze jest to, że był to kosmetyk kupiony przez pomyłkę. Chciałam kupić zupełnie inną bazę L'Oreal'a, która też nazywa się Studio Secrets (smoothing perfecting primer) i dopiero po otwarciu przesyłki okazało się, że kupiłam zupełnie inny produkt. Wydaje mi się, że ta, którą chciałam zamówić i tak jest lepsza, ale poniższa jest zupełnie innym produktem i jestem z niej bardzo zadowolona.
5. Muzyka
Enclose
Jedynym programem muzycznym, który oglądam jest Voice of Poland. Nie mógł więc nie zachwycić mnie Juan Carlos Cano. Tutaj możecie zobaczyć jego występ z przesłuchań, a tutaj teledysk do piosenki jego zespołu. Jeśli lubicie rockowiznę to warto posłuchać. 

16 komentarzy:

  1. Nie mogę przestać słuchać bitwy Cano z Rudasiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem uzależniona od tej herbaty! z opuncją ii granatem też jest niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lublin? To bardzo blisko mnie:) Fajnie wiedzieć że jest tu ktoś z okolic:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u mnie;D Mieszkam w Lublinie od zawsze i oprócz Szewca i Chińczyka nie znam żadnej dobrej knajpy... Także cieszę się na Stół i Wół, na pewno odwiedzę ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam te herbaty Big - Active !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam prl-owskie komedie, nie ma lepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. też muszę kupić sobie zieloną herbatę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ta herbatka wyglada zachęcajaco :))

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo widzę, że mamy więcej wspólnego niż się spodziewałam ;-) oprócz "mądrej" kuchni: Lublin - miasto rodzinne i baza L'Oreala (ja kupiłam w formie próbek - smoothing perfecting primer) użyłam dziś po raz pierwszy i zapowiada się nieźle ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również jestem zakochana w zielonej herbatce z big-active <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pyszne wygląda jedzenie w tej restauracji. Zrobiłaś mi smaka. :)

    Zapraszam na moich ulubieńców marca tu: smacznydzien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. W Lublinie na pyszne burgery i nie tylko powinniście zajrzeć do Kuźni - ul.Północna 30a. Re-we-la-cyj-ne!

    OdpowiedzUsuń
  13. cieszę sie ze tutaj wpadłem jest wiele fajnych pomysłów!

    OdpowiedzUsuń
  14. mnóstwo fajnych inspiracji


    OdpowiedzUsuń